Takich przykładów jest tysiące. Będę się starał co jakiś czas uraczyć was nowym zadziwiającym zachowaniem Hindusów. Teraz możemy powrócić do głównego wątka mojej opowieści, a mianowicie kolejnego weekendu. Tak się składa, że w te 2-3 dni w tygodni dzieje się najwięcej. W pozostałe dni to tylko praca, dom, rozmowa ze znajomymi, rodzicami może jakieś piwko albo film:) Za to w weekend dzieje się jak zwykle dużo. W piątek po pracy pojechaliśmy do pubu Blue Waters. Lekko ekskluzywny lokal z pięknym tarasem na dachu. Jest to idealne miejsce do pogadania przy piwku i zapaleniu shishy:) Gdyby nie ten okropny smog, byłby super widok na gwiazdy i panoramę miasta:) Podczas powolnego sączenia browarka wpadliśmy na pomysł kolejnej weekendowej eskapady. Essel World największy prak rozrywki w Mumbaiu.
Rano o 7 30 pobudka, żeby dojechać i nie stać w kolejkach za biletami i głównymi atrakcjami. Po dotarciu na miejscu okazało się, że park ten nie jest taki jak sobie go wyobrażałem. Mówiąc w skrócie, zbudowali go z 20-30 lat temu i w takim stanie jest do teraz, bez żadnych nowych atrakcji. Oczywiście nie mówię, że było źle. Wręcz przeciwnie super zabawa i niezapomniane wrażenia. Chociaż wam powiem, że po paru przejażdżkach miałem takiego kręcioła w głowie i w żołądku, że w trakcie pewnego zjazdu o mało co nie oddałem śniadania na kolegę:) Największą frajdę sprawił mi Water Slide:)
Wieczorem urodziny naszego kolegi z Niemiec. Na początku przedbiegi w domu a następnie wyjście na miasto. Kolejna udana impreza w Bombaju:) Szkoda tylko, że w niedziele musiałem wstać o 7 bo trzeba iść do pracy. 9,5h męczarni. Oczy same mi się zamykały, ale przez cały czas walczyłem. Było nas tylko 3 w biurze. Po paru godzinach wyjątkowo nudnej pracy zrobiłem sobie przerwę. Patrze a na fotelu kima sobie mój przełożony. Skandal on na pewno nie miał tak ciężkiej nocy jak ja:) No nic co mi pozostało... Tylko brać przykład z ludzi wyższych rangą ode mnie:) Hmmm nie ma to jak godzinka leżakowania w pracy:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz