środa, 10 lutego 2010

Ashoka Tower

Przyszedł w końcu czas bym opowiedział wam trochę gdzie mieszkam i z kim mieszkam:) Dla osób, które koniecznie chcą przez Google map zobaczyć gdzie mieszkam, podaje adres:)
 Ashoka Tower
Yari Road
Versova, Andheri West
Mumbai

Jest to północna część Bombaju. Jedna z lepszych dzielnic. Nie ma tu tyle biedy jak w innych dzielnicach. Nie mówię, że nie ma ludzi śpiących na ulicach bądź bezpańskich psów. Ten widok niestety jest wszędzie i nie idzie się przed nim uchronić. 

O to proszę państwa mój wspaniały budynek Ashoka Tower. Moje mieszkanie mieści się na 12 piętrze więc ma cudowny widok z okna na ocean i las palmowy:), a jeśli już mówimy o oknie to jak przyj życie się zdjęciu to w moim pokoju jest akurat otwarte:) 
Obiekt oczywiście jak to bywa w Indiach jest chroniony 24h/dobe. Strażnicy przed domem siedzą sobie na ogrodowych krzesełkach i prawdę powiedziawszy nic nie robią. No może w nocy rozpalą ognisko, żeby komary ich nie gryzły i idą spać:)  
W mieszkaniu mamy 4 pokoje, jedna kuchnia: i 3 łazienki (całe szczęście wszystkie są w europejskim stylu a nie indiańskim, bo wierzcie robienie 1 i 2 w "indian style" to jedno z najbardziej traumatycznych przeżyć jakie tu miałem:):):) ) 

W moim pokoju na ścianie jest coś bardzo dziwnego. Pewnie się zastanawiacie co to jest... Zaraz wam wyjaśnię:) Odpowiedz jest niesłychanie prosta. To jest ołtarz Shivy jednego z trzech głównych bogów hinduizmu. Bardzo ciekawych rzeczy się dowiedziałem o nim podczas zwiedzania jaskiń w Elephancie. Musze kiedyś przeczytać mitologie hinduską (jak mają oczywiście:)) bo wydaje się być bardzo ciekawa. Wracając do głównego wątku, leżąc na łóżku cięgle czuję na sobie wzrok Shivy wykonującego swój kosmiczny taniec:)
Czas może na przywitanie się z moją ekipą. Oni mówią wam HI w polskim stylu.
Z kieliszkiem wódki w ręce. "Na zdrowie"

Sorry za bałagan w pokoju, ale to były moje pierwsze dni i jeszcze wszystko miałem na wierzchu. Teraz staram się utrzymywać porządek tak jak mnie mama i babcia uczyła (przy okazji przesyłam pozdrowienia i buziaki). Wróćmy może do przedstawienia wszystkich osób. Zacznę od lewej: Frenando (Brazylia), Vilgaile (Litwa), Przemo Iwona Ja Rado (Polska) na zdjęciu poniżej Chidima (Nigeria) i nie mieszkający z nami od tygodnia Godwin (Ghana)


Na zdjęciach brakuje Linusa (Litwa) chłopaka Vilgaili. Miły koleś tylko nie lubi imprezować i nie pije:( No i brakuje najnowszego członka załogi 19 letniej Chinki Ostick. Wszyscy ludzie są super. Żyć w takim wielokulturowym otoczeniu to na prawde fajna sprawa:)


2 komentarze:

  1. czekam na dalszy ciag z niecierpliwoscia moze niezbyt czesto komentuje ale czytam z wielkimn zaciekawieniem:) ps. czekamy na relacje z upalnej GOA:) pozdrawiamy!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Cały czas czytam i czytam, a nic w zamian dlatego trochę się zrewanżuję. Pierwsza sprawa świetnie opowiadasz, niekiedy mam wrażenie, że siedzi obok Ciebie ktoś kto Ci to wszystko dyktuje ;), druga sprawa zazdroszczę Tobie wszystkiego, biorąc pod uwagę, że ja w tym momencie trzymam podręcznik od procesu karnego:). Czytając ten post od razu nasuwa mi się scenariusz "Smaku życia". I kolejna rzecz, na pewno pamiętasz naszą rozmowę o odwadze:), dlatego jak mawiają amerykanie you got balls :). Pozdrawiam z mroźnej Polski!

    OdpowiedzUsuń