wtorek, 2 lutego 2010

Softype

W odpowiedzi na tysiące listów, napływających z całego świata, uchylę wam rąbka tajemnicy:) Większość z was pewnie ciągle się zastanawia co ja w tych Indiach w ogóle robię. Przyjechałem tu w celu odbycia swojej przygody życia, a także chciałem zdobyć praktykę zawodową:) Sam do końca jeszcze nie wiem co ja w tej pracy robię, ale mam nadzieje, że niedługo się dokładnie dowiem. Na razie ciągłe treningi i malutkie zadania biurowe.

Tak moi drodzy to ja i moje stanowisko pracy. Niestety muszę chodzić do pracy w koszuli z długim rękawem  i oczywiście spodnie na kant. Może w Polsce byłoby dobrze, ale tu przy 30 stopniowym upale i półtoragodzinnej podróży do pracy w zatłoczonym pociągu, strój ten nie jest mega komfortowy. Wracając do mojej Pracy. Firma nazywa się ona Softype, jest to małe przedsiębiorstwo z placówkami w Californii  i na Filipinach. Zajmujemy się wprowadzaniem systemu ERP w firmach na całym świecie. Moja rola jako doradcy biznesowego będzie polegała na pozyskiwaniu informacji i rozwiązywaniu problemów związanych z zarządzaniem łańcuchem dostaw. Będę przeprowadzał także szkolenia z obsługi programu NetSuite.
W firmie pracuje 17 osób, szefostwo super pogadać można z nimi o wszystkim i w razie czego służą pomocą.  Z zagranicznych osób oprócz mnie jest jeszcze moja koleżanka z mieszkania Vilgaile.

W sumie tylko my żyjemy z szefostwem na stopie mega przyjacielskiej. Reszta hindusów odnosi się do nich zgodnie z obowiązującą w Indiach hierarchią, używając zwrotów Sir i Madame.
Najgorsze w tej pracy są godziny. Pracuje 9,5h od 11 do 20:30. Doliczyć jeszcze trzeba do tego 50min w pociągu i  20min rikszą. Cały dzień mam z głowy, ale za to w weekendy sobie nadrabiam:):):)

1 komentarz: