środa, 13 stycznia 2010

09-10.01.2010 pierwsze kroki:)

No i tak to się wszystko zaczęło. Stres bombajskiej nocy ze mnie nie schodził. Leżałem na łóżku dziwiąc się po jaką cholerę tu przyjechałem. Czy dam rade przetrwać w takim molochu jakim jest Mumbai:) Wszystko było takie nowe. Bałem się wyjść z domu bo może psy mnie zagryzą riksza przejedzie bądź ludzie okradną, ale co mi tam pomyślałem jak nie riksza na zewnątrz to malaria w domu:) Pierwsze kroki były bardzo ostrożne. Gdzie mam isc w lewo prawo czy przed siebie?? Zdecydowałem się ruszyć "na wschód tam musi być jakaś cywilizacja" (patrz cytat z Seksmisji). No i Machulski się nie pomylił:) Jedzenie:):):) Na mojej drodze pojawiła się przydrożna restauracja Smoked Chicken Roll:) Hmmmmm jakie pycha... Nie będę wam opisywał bo języka wam do tyłka ucieknie. Wróćmy do tematu ulice brudne ale nikomu to nie przeszkadza drzewa rosną na środku ulicy ludzi ja w dzień targowy istny kosmos:) A zresztą sami zobaczcie:)


Po lekkim spacerku wróciłem do domu. Bombaj nie wydawał się już tak straszny nawet sympatyczny:) a wieczorem to już w ogóle było mega:) Pojechaliśmy na inne mieszkanie internów, warunki mieszkaniowe w tamtym miejscu można przyrównać do tych z Luton (dla niewtajemniczonych syf i kołchoz). Za to ekipa pierwsza klasa. Wszyscy mega imprezowi:) Libacja do białego rana. Nie ma to jak jazda rikszą o 4 nad ranem polecam.

Na następny dzień pobudka o 14:) Telefon do kochanej rodzinki, która martwi się o mnie 24h:) i ruszamy na miasto. Przyszedł czas na mrożącą krew w żyłach opowieść o pierwszej stłuczce w rikszy:D

Tak to on riszaż szaleńca. Jego oczy płonęły niczym ognie piekielne:) Noga ciągłe na gazie a ręka na klaksonie. Przez zatłoczone miasto gdzie ludzie chodzą środkiem ulicy on mknął niczym pomiot diabelski na spotkanie nieuniknionego........ Kraksy:) Tak moi drodzy nasza riksza zajechała drogę naszym znajomym a ci z kolei wpadli na samochód:) Rikszaż dostał po pysku od kierowcy i cała sprawa rozeszła się po kościach:P a wieczorem jak zawsze IMPREZA. Idziemy do Klubu. Pierwsza moja myśl hura będą wolne "zdrapki". Jakże mogłem się tak pomylić:(:( Impreza parówek... Sami faceci tylko AIESECowcy sa z laskami a reszta to sami faceci. Masakra. Wiecie co się okazało?? U hindusów dziewczyny nie mogą wychodzić z domu po 22. Małżeństwa są ustawiane a pary dopiero w wieku 24 lat mogą się za rękę chwycić nie mówiąc już o całowaniu. Ogólnie to do 28 roku życia mieszkają z rodzicami:) i muszą sie meldować szybko w domu:)

2 komentarze:

  1. mega!:D widzę, że rozeywek Ci nie brakuje;)czekam na dalsze wieści zza światów!

    OdpowiedzUsuń
  2. lukasz ma racje, cejrowski wymieka, hihi

    OdpowiedzUsuń